Menu Zamknij

Praca jest dla nich szansą – Społecznie Pozytywni Nr 2/2021

Mają swoje marzenia i każdy z nich mógłby opowiedzieć nam swoją historię. Mieszanka ludzkich pragnień i losów, których łączy niepełnosprawność i miejsce, w którym się spotkali. Miejsce, w którym mogą pracować i czuć się potrzebni.

W Adamowie w gminie Promna od kilku lat działa Zakład Aktywności Zawodowej. To jedyna taka placówka w powiecie białobrzeskim, dająca zatrudnienie osobom z niepełnosprawnościami. Specjalizuje się w działalności gastronomicznej, łącząc rehabilitację społeczną i zawodową z biznesem.

– „Starania o otworzenie w Adamowie zakładu aktywności zawodowej trwały bez mała sześć lat. Próby jego założenia podejmowano co najmniej kilkukrotnie, zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie. A to brakowało pieniędzy, a to nikt nie chciał podjąć decyzji administracyjnej – opowiada Ireneusz Gumowski, koordynator i dobry „duch” projektu. A pomysł zaczął kiełkować już wówczas, kiedy utworzyłem w Jasionnej, Środowiskowy Dom Samopomocy dla Osób Z zaburzeniami Psychicznymi prowadzony do dzisiaj przez Katolickie Stowarzyszenie „Serca dla serc”. Już po roku jego funkcjonowania wiedziałem, że przebywające tam osoby muszą pójść krok dalej… Po prostu robiły tak duże postępy, że żal było to zaprzepaścić. Osoby z tamtego środowiska, dzisiaj z powodzeniem radzą sobie w naszym Zakładzie Aktywności Zawodowej. Modelowym przykładem rehabilitacji przez pracę jest Marcin, jeden z naszych wychowanków z zespołem Downa, który gdy jakiś czas temu trafił do Jasionnej był osobą totalnie wycofaną i nie mówił prawie nic. Dzisiaj  dumny jest  z tego, że może pracować, że może samodzielnie podać kawę i że zarabia pieniądze na własny rachunek”..

Na potrzeby placówki, urząd gminy oddał część pomieszczeń w Adamowie, na terenie po wygaszanym publicznym gimnazjum. Pracę w zakładzie znalazło kilkunastu podopiecznych. Załogę uzupełniają osoby z obsługi i administracji, m.in. kucharki, księgowa, pomoc administracyjna oraz kierownik placówki. – „Jest zatrudniony także rehabilitant, ponieważ musimy zapewnić pracującym u nas osobom z niepełnosprawnościami, również rehabilitację” – dodaje Ireneusz Gumowski.

Lokalizacja zakładu nie jest przypadkowa. W jego sąsiedztwie, funkcjonuje kilka nowoutworzonych szkół specjalnych. – „Dla wychowanków tych szkół, ZAZ przygotowuje  posiłki, ale gotujemy również dla innych firm, przedsiębiorstw, czy placówek oświatowych – mówi Ireneusz Gumowski – Nasze posiłki są bardzo smaczne i w przystępnej cenie. Największym uznaniem dla naszej kuchni są czyste talerze po posiłkach dzieci z pobliskiego przedszkola, które zaopatrujemy w catering”.

– „Działamy, chociaż nie jest łatwo, a budżet, żeby mógł się spinać, musi być wspomagany dotacjami ze środków publicznych. Nie zasypiamy jednak gruszek w popiele i pracujemy nad pozyskiwaniem nowych kontrahentów i zleceń – kontynuuje swą opowieść Ireneusz Gumowski. Opowieść o nierzadko pokręconych ludzkich losach, chorobie, braku akceptacji i zrozumienia. I o tym – co w tych historiach niezwykłe… Nawiązanych przyjaźniach, przywiązaniu do miejsca, radości z tego, że mimo niepełnosprawności potrafi się coś samemu zrobić. I że można czuć się potrzebnym.

– „Dla każdego dorosłego człowieka praca jest tym, co daje poczucie bezpieczeństwa
i stabilizacji. Zakłady aktywności zawodowej to dowód na to, że osoby z niepełnosprawnościami również mogą pracować i dzięki temu być samodzielne, że chcą realizować swoje zainteresowania i pasje. Takie miejsca jak to w Adamowie przeciwdziałają dyskryminacji, pomagają odnaleźć im swoje mocne strony i otwierają możliwości dalszego rozwoju” – mówił na otwarciu placówki, marszałek Adam Struzik. I jest w tym sporo racji. Pokazuje to przykład adamowskiej placówki, która dla swoich podopiecznych jest zdecydowanie czymś więcej, niż tylko miejscem pracy. Głównie za sprawą ludzi, którzy tu pracują, wkładając w to co robią – cierpliwość, serce i mnóstwo empatii.

Osoby z niepełnosprawnościami są zatrudnione w zakładzie na podstawie umów
o pracę. Spędzają codziennie w placówce około czterech godzin, z jedną godziną poświęconą na rehabilitację. – „Praca jest dla nich szansą na kilkuletnią aktywizację. Zdobywają tu doświadczenie i umiejętności, które mogą być pomocne w późniejszym poszukiwaniu zatrudnienia na otwartym rynku pracy” – wyjaśnia Ireneusz Gumowski.

– „Atmosfera wokół naszego zakładu jest bardzo dobra, możemy liczyć nie tylko na pomoc ze strony wójta, ale i lokalnego biznesu. Ludzie rozumieją potrzebę takiej działalności jak nasza, wiedzą, że to co zarabiamy, przeznaczamy na aktywizację zawodową osób z niepełnosprawnościami. Doceniają to także rodzice naszych podopiecznych. Ich dorosłe dzieci, do tej pory smutne, zamknięte w sobie i bez kontaktu, po kilku miesiącach pracy w zakładzie zaczynają się stopniowo otwierać, rozmawiać w domu… Widać, że taka forma terapii przynosi efekty, na ich twarzach w końcu pojawia się uśmiech, a niejednokrotnie i łzy szczęścia. To daje siłę by pokonywać codzienne trudności i to tak naprawdę  stanowi o  sensie naszej pracy” – podsumowuje Ireneusz Gumowski.

Andrzej Idziak


Artykuł promujący ekonomię społeczną napisany został w ramach projektu pn.„Koordynacja ekonomii społecznej na Mazowszu” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, Regionalny Program Operacyjny Województwa Mazowieckiego na lata 2014-2020, Oś Priorytetowa IX Wspieranie włączenia społecznego i walka z ubóstwem, Działanie 9.3 „Rozwój ekonomii społecznej”.

Logotypy projektów unijnych
Opublikowano wO ekonomii społecznej w mediach

Powiązane