Menu Zamknij

Praca w ekonomii społecznej ma sens – rozmowa ze Stanisławą Retmaniak, animatorką i ekspertką ds. rozwoju lokalnego i ekonomii społecznej Lokalnego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej – Społecznie Pozytywni Nr 4/2022

Portret Stanisławy Retmaniak, w tle szara ściana z efektem rozmycia, bez wyraźnych elementów

– Nie wszyscy nasi Czytelnicy są fachowcami od ekonomii społecznej, dlatego wyjaśnij proszę, najprościej jak potrafisz, czym zajmuje się ośrodek wsparcia ekonomii społecznej i kto korzysta z jego usług?

– Stanisława Retmaniak: Lokalny Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej to program prowadzony przez Stowarzyszenie BORIS, który ma zadanie wspierać rozwój przedsiębiorczości społecznej. Oznacza to, że pomaga osobom, które z różnych, niezależnych od siebie przyczyn, np. niepełnosprawności czy trudnej sytuacji życiowej (ubóstwa, długotrwałego bezrobocia czy kryzysu bezdomności) nie są w stanie odnaleźć się na rynku pracy i podjąć zatrudnienie. Wspiera takie osoby nie tylko specjalistycznym doradztwem, ale i środkami finansowymi w formie dotacji, dzięki  którym mogą one zakładać – różnego rodzaju – podmioty ekonomii społecznej: przedsiębiorstwa społeczne, spółdzielnie socjalne, fundacje lub stowarzyszenia prowadzące działalność gospodarczą. Podmioty te funkcjonują na otwartym rynku pracy nieco inaczej niż większość firm, dla nich bowiem liczy się nie tylko zysk, ale i efekty społeczne: reintegracja oraz aktywizacja zawodowa. Ośrodek wspiera również organizacje oraz jednostki samorządu terytorialnego w działaniach zmierzających do tworzenia warunków sprzyjających rozwojowi ekonomii społecznej i solidarnej. Krótko mówiąc, pomaga lokalnym społecznościom w identyfikowaniu grup oraz osób znajdujących się poza rynkiem pracy i wspólnie z nimi pracuje nad rozwiązywaniem ich problemów.

– Czy ekonomii społecznej potrzebne są ośrodki wsparcia i jaki mają one wpływ na rozwój przedsiębiorczości społecznej w regionach, w których działają?

– SR: Ośrodki wsparcia ekonomii społecznej są niezbędne, by mogła funkcjonować ekonomia społeczna. W ogromnej większości to właśnie my, osoby pracujące w OWES-ach,  zwracamy uwagę ludziom zagrożonym wykluczeniem z rynku pracy na możliwości jakie daje im  ekonomia społeczna. Pokazujemy, jakie mogą podjąć działania by wrócić do normalnego życia i funkcjonowania w społeczeństwie, gdzie mogą szukać pomocy i wsparcia. Uczymy je nowych kompetencji, szkolimy, doradzamy i wspólnie szukamy wyjścia, z nierzadko bardzo skomplikowanych sytuacji życiowych. Pozostawieni sami sobie, mieliby z tym ogromny problem. 

– Jakie konkretne formy wsparcia oferuje Lokalny Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej, który Ty reprezentujesz?

– SR: Organizacje, samorządy lub mieszkańcy, zwracając się do nas, mogą liczyć na szkolenia i specjalistyczne doradztwo dostosowane do konkretnego zapotrzebowania. Indywidualną ścieżkę wsparcia, wypracowujemy wspólnie. Mogą korzystać ze stałego wsparcia doradcy biznesowego przy planowaniu rozwoju przedsiębiorstwa społecznego, czy pracy nad pomysłem na takie przedsiębiorstwo. Jak również pomoc animatorki (np. moją), w nawiązywaniu relacji i budowania partnerstwa lokalnego pomiędzy urzędami pracy, ośrodkami pomocy społecznej, warsztatami terapii zajęciowej, zakładami aktywności zawodowej czy organizacjami pozarządowymi. I najważniejsze… Jako LOWES mamy możliwość wsparcia finansowego przedsiębiorstw społecznych w postaci dotacji na tworzenie nowych miejsc pracy.

– Jak tworzy się przedsiębiorstwo społeczne, słowem… jak „wymyśla” się nowy „biznes” i skąd wiadomo, że odniesie on sukces rynkowy?

– SR. (śmiech!) My nie wymyślamy nowych „biznesów”, my tylko staramy się naprowadzać myślenie osób, które chcą otworzyć własny biznes we właściwym kierunku… Te osoby muszą same dojść do tego, co chcą robić. Przecież pomysły tkwią w każdym z nas. Czasem wystarczy się tylko czymś zainspirować. Zdarza się że ktoś, kto do nas trafia, chce utworzyć przedsiębiorstwo społeczne, ponieważ widzi w nim jakąś wartość. Jest przekonany, że poza faktem posiadania pracy, będzie mógł w końcu poczuć się potrzebnym i przydatnym i że będzie to skuteczne antidotum np. na jego wypalenie zawodowe, ale nie ma pomysłu czym mógłby się zajmować. Wtedy do akcji wkraczamy my! Wspólnie diagnozujemy problem, oceniamy zawodowe kompetencje takiej osoby i konfrontujemy je z zapotrzebowaniem na lokalnym rynku.  Na tej podstawie powstaje pierwszy zarys pomysłu. W dalszej kolejności, to już praca nad biznesplanem i badaniem rynku, moment rzetelnej i ostrej konfrontacji idei z rzeczywistością. Często na tym etapie, pomysły, które wcześniej wydawały się dobre, muszą ulec zmianie, czasami podlegają nawet totalnej transformacji, łącznie ze zmianą branży. A wszystko po to, by komisja, która zbiera się na koniec i ocenia pomysł w oparciu o biznesplan, zaakceptowała go pozytywnie. Dalej to już działania wspierające: lokalna promocja i marketing.

– Ile nowych przedsiębiorstw społecznych udało się Wam – jako LOWES, utworzyć w ubiegłym roku? Czy możesz krótko opowiedzieć o najciekawszych tego typu przedsięwzięciach?

– SR: W 2021 r., za naszym pośrednictwem naszego ośrodka, powstało pięć przedsiębiorstw społecznych. Kilka dodatkowych jest jeszcze w trakcie tworzenia. Jednym z ciekawszych przykładów jest HR Fair Play Sp. z o. o.  non profit, firma specjalizująca się w szkoleniach i usługach skierowanych do biznesu oraz administracji publicznej. Te szkolenia powiązane są z procesami zatrudnienia osób z niepełnosprawnościami, z zapewnieniem dla nich dostępności usług i budynków w bankach hotelach, sklepach oraz placówkach usługowych. Spółkę założyły dwie osoby, które są ekspertami w swoich dziedzinach. Ich misją społeczną jest promowanie zarówno zatrudnienia, jak i dostępności usług i miejsc pracy dla osób z różnymi rodzajami niepełnosprawności. Celem społecznym – wyrównywanie szans na rynku dla osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, w szczególności – tych z niepełnosprawnościami. Poprzez prowadzone szkolenia, jak również inne działania, firma chce zwiększyć zainteresowanie zatrudnieniem osób z niepełnosprawnościami, wyjaśniać obawy z tym związane oraz walczyć ze stereotypami. Jak słyszymy lub czytamy o niepełnosprawnych, którzy są sportowcami czy biznesmenami, dopiero otwierają się oczy…

– Na czym polega wymiar społeczny tych przedsiębiorstw? I czy miejsca pracy tworzone przez podmioty ekonomii społecznej są trwałe?

– SR: Oddziaływanie społeczne działań tych przedsiębiorstw jest wielowymiarowe, poczynając od najważniejszego czyli terapeutycznego oddziaływania pracy na człowieka, a kończąc – na budowaniu i rozwoju lokalnej wspólnoty. Przedsiębiorczość społeczna, to pewnego rodzaju „narzędzie”, które pomaga nam czyli społeczeństwu, zwrócić uwagę na te grupy mieszkańców, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji, która dostrzega lokalny problem i która próbuje go rozwiązać, nie oglądając się na państwo i jego struktury. Kiedy korzystamy z usług przedsiębiorstwa społecznego lub kupujemy jego produkty, pomagamy utrzymać pracę swojej sąsiadce czy sąsiadowi. To daje poczucie przynależności do wspólnoty, satysfakcję, że możemy pomóc i zrobić coś dobrego, a przy okazji – eliminuje lokalny problem bezrobocia.

– Dlaczego zdecydowałaś się pracować w ekonomii społecznej? Czym jest ona dla Ciebie?

– SR: Jako animatorka społeczna, pracuję prawie 15 lat. Dla mnie zawsze w pracy liczyli się ludzie i to, że mogę im pomagać. A przez ten kontakt z nimi również poczucie przynależności do społeczeństwa, kraju czy lokalnej wspólnoty. Wciąż przecież jest jeszcze tyle do zrobienia… Kiedy widzimy, ile ludzi boryka się z wykluczeniem społecznym, ile nie radzi sobie na rynku pracy, czy ulega stygmatyzacji z powodu swojej niepełnosprawności czy braku kompetencji zawodowych lub społecznych, to ekonomia społeczna wydaje się najlepszym sposobem na pracę, która ma sens. Każdego dnia udowadnia jak ważna jest współpraca, dialog i zrozumienie. I daje poczucie spełnienia…

– Czy w Polsce przyszedł już „czas” na ekonomię społeczną, czy Twoim zdaniem – jeszcze nam do niej daleko? Jaka jest według Ciebie przyszłość przedsiębiorczości społecznej w Polsce?  – SR: Odpowiadając na to pytanie, posłużę się treścią naszej kampanii #WłasniePoTo: Świat się zmienia. Przekonanie, że ludzie pracują tylko dla pieniędzy, we współczesnym świecie, okazuje się mocno nietrafione. Nowe trendy nabierają mocy: konsumpcjonizm jest już passe, wartością są przeżyte doświadczenia, a nie „licznik” na koncie bankowym, w cenie jest jakość, a nie ilość. Kluczowy w życiu staje się też sens naszych działań mający wpływ na otoczenie. Świadome życie, to element zmiany społecznej, której właśnie jesteśmy świadkami. To również przyszłość dla lokalnych wspólnot. I chociaż dysponujemy sporymi zasobami i ludźmi zaangażowanymi w proces tej wielkiej zmiany, to nadal odczuwamy niezrozumienie i niechęć do łączenia biznesu z korzyściami społecznymi. To jest też główna przeszkoda w rozwoju ekonomii społecznej na poziomie lokalnym. Podejrzliwość, niezrozumienie i stereotypy wynikające z braku wiedzy. Doświadczenia funkcjonujących przedsiębiorstw społecznych pokazują jednak, że ekonomia społeczna daje naprawdę ogromne możliwości rozwoju lokalnego, więc żal byłoby z  tego nie skorzystać.


Artykuł promujący ekonomię społeczną napisany został w ramach projektu pn.„Koordynacja ekonomii społecznej na Mazowszu” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, Regionalny Program Operacyjny Województwa Mazowieckiego na lata 2014-2020, Oś Priorytetowa IX Wspieranie włączenia społecznego i walka z ubóstwem, Działanie 9.3 „Rozwój ekonomii społecznej”.

Logotypy projektów unijnych
Opublikowano wO ekonomii społecznej w mediach

Powiązane